Goci - Arianie
WSTĘP
Losy Gotów zbiegają się z największą rewolucją ideologiczną w historii ludzkości, narodzinami religii chrześcijańskiej. Kiedy przybywają na Pomorze i budują swoje tajemnicze Kamienne Kręgi nie są jeszcze nawet spisane trzy z czterech ewangelii Nowego Testamentu. Kiedy docierają do nich pierwsi misjonarze, nie ma jeszcze Kościoła jaki znamy dziś: de facto nie ma Papieża, nie ma celibatu wśród księży, nie ma świąt Wielkiej Nocy ani tym bardziej Bożego Narodzenia, nie ma łacińskiej biblii. Reguły wiary się dopiero tworzą, a znanym światem rządzą Cesarze Rzymscy. Misjonarze próbują zjednać do nowej religii nowych wyznawców jednak każdy z nich opowiada nieco zmienioną historię i interpretację. Po świecie krąży coraz więcej wersji. Nie istnieje jeszcze pojęcie herezji.
Gotom trafił się wpływowy duszpasterz (Wulfila), którego interpretacja chrześcijaństwa przegrała próbę czasu i przeszła do historii pod nazwą herezji ariańskiej. Miała jednak towarzyszyć Gotom przez ponad 200 lat, zanim i oni nie porzucili jej na rzecz wersji katolickiej. Miała też walnie przyczynić się do ich największych klęsk politycznych.
Los sprawił, że w czasie kiedy chrześcijaństwo przecierało sobie dopiero szlaki w społeczności gockiej, władzę w Cesarstwie Rzymskim przejął Konstantyn nazwany przez potomnych Wielkim. Cesarz Konstantyn postanowił podnieść wiarę chrześcijańską do rangi jednej z religii państwowych i ustanowić dla niej święto państwowe (Wielkanoc). Jednak w owym czasie istniał więcej niż jeden wariant chrześcijaństwa. Religia państwowa wymaga, aby przynajmniej na najwyższym poziomie uzgodnione były jakieś dogmaty. Dlatego w 325 r zwołał w Nicei (dziś turecki Iznik) konferencję, na której duszpasterze z różnych części świata mieli uzgodnić podstawy wiary chrześcijańskiej. Konferencja ta przeszła do historii jako pierwszy sobór powszechny. Zgodnie z życzeniem cesarza sformułowano tekst wyznania wiary, który zdefiniował podstawowe ustalenia obecnych na konferencji biskupów. Wszelkie odstępstwa od tej jednej interpretacji nazwano herezją i zagrożone karą. Mimo to jeszcze przez pół wieku wielu biskupów podważało te ustalenia. Los chciał, że jednym z takich biskupów był biskup Gotów Wulfila.